1991 - 2007


     W roku 1991 z inicjatywy P. Sandmeiera, przy wsparciu Tomka Jaworskiego, powołujemy do życia firmę Milar zajmujaca się dystrybucją szwajcarskich i niemieckich tworzyw sztucznych oraz urządzeń do ich przetwórstwa. Zaczynamy pracować w małym drewnianym domku postawionym obok naszego domu w Milanówku.

 

 

 

Z czasem budujemy obok magazyn i biurowiec.

Maria przechodzi ciężką operacje, natychmiast po niej, z troski o dzieci i dom wypisuje się na własną prośbę ze szpitala. Życie potoczyło się dalej, ale już wszystko jest inaczej.

W połowie lat 90-tych dotychczasowego naszego szefa - Sandmaiera zastępuje dr Vitus Berger.

Dzieci intensywnie uprawiają sport - głównie narciarstwo i tenis.

 

 

Bazą narciarską jest "Basieńka" Pani Marysi Bryjak na Bystrym/Olczy w Zakopanym.

 Wigilia w Zakopanym

Powoli normalizują się różne konflikty rodzinne. Dzięki świetnym zarobkom kupuję nieruchomości w Warszawie, Milanówku i nad Bałtykiem. „Amor sceleratus habendi“ – Zbrodnicza miłość posiadania!

 

Dzieci osiągają medalowe sukcesy, Gregory zostaje instruktorem narciarstwa i tenisa.

 

 

 Tata namawia Grześka do pracy w Milarze

 Też w Szwajcarii p. Sandmeier namawia Gregorego do pracy w Milarze

 

Maria przechodzi kolejną ciężką operację, wspaniale rozwijające się dzieci są jej dumą i radością.

Dwudziestolecie pontyfikatu Jana Pawła II uczciliśmy z Marią naszym jakże opóźnionym ślubem.

 

 

Na weselu Grzesiek z mamą, w głębi na pianinie gra Witek hr Ołpiński

 

     W 2001 roku w wypadku samochodowym zginęła Maria.

Wtedy wielką pomocą była dla nas Agnieszka Wilczyńska. Dom prowadziła Ewcia wspólnie z  p.Aliną Zdanukiewicz.

 Grzegorz z Agnieszką nad Lemanem

 

Gregory miał 21 lat i był już na studiach, Oleńka miała lat 20 i zdawała właśnie egzamin wstępny na Uniwersytet Warszawski, Ewcia ( l. 17 lat) była w szkole średniej. Wkrótce uzyskała maturę i świetnie zdała na Uniwersytet Warszawski.
Cała trójka była dobrze przygotowana do samodzielności, pokończyli studia, zakotwiczyli się w Warszawie. Życie jakby wróciło do normy. Ola kontynuuje studia w Hiszpanii.

 

Gregory pisze do taty z Austrii

Gregory z Ewą i Marysią

 

Obie córki: Ola i Ewa zgodnie z tradycją polskich Ormian tak, jak ich starsze przyrodnie siostry są dobrze wykształcone, znają po kilka języków obcych, są tak, jak ich brat – instruktorami narciarstwa.

Od prawej - Ola i Grzegorz

Dzieci jeżdżą w zimie na narty do Austrii, w lecie uprawiają windsurfing. Poznaję Agnieszkę Klepacką. W 2004 roku Gregory zaprasza ją ażeby zamieszkała w Milanówku w sąsiednim również naszym domu - Grodeckiego 20.

Do nas do Milanówka przyjeżdża z Nowego Jorku Jurek Wajda-Celler

70-te urodziny Marka: Grzegorz pomiędzy Albrechtem Sandmaierem i Vitusem Bergerem

 

Grzegorz, Ewa, Ola – 2006r

 

Gregory odbył wiele zagranicznych praktyk, studiował też w Austrii. Gdy przyszedł do pracy w mojej firmie szybko okazał się świetnym menadżerem. Dlatego, za poradą dalekiego kuzyna – architekta Bohdana Paczowskiego, w 2007 roku, po 36 latach pracy w CIBA-GEIGY i siedemnastu latach prezesowania Milarowi przekazałem firmę memu jedynemu, ukochanemu synowi. Wraz z firmą dostał dziewięć nieruchomości do przyszłego podziału z siostrami.

 

Przekazanie firmy Grzesiowi – Milanówek 2007 (od lewej – Witold “Hrabia“ Ołpiński, małżonkowie Agnieszka i Jan Mostowscy, A.Sandmeier, Agnieszka Klepacka, V.Berger, X, prof. Brzozowski, Gregory ze złamaną ręką na maratonie kolarskim).